Powiedz co masz na myśli
Nie komplikuj sobie życia, to co z natury proste, niech proste pozostanie. Z pewnością nie raz spotkaliście się z osobami, które chcą coś wam przekazać, powiedzieć, a nie dokańczają zdania, nie mówią tego co myślą i skazują nas na domysły. Nie bądź jedną z takich osób. Na pewno masz dość słów typu: „domyśl się”, „nie, już nic, nieważne”, „przerwałeś mi, więc się nie dowiesz co chce Ci powiedzieć”, „to już nieistotne” itp. zwroty, które każdego mogą wytrącić z równowagi. Nie tylko nie dowiadujesz się o co danej osobie konkretnie chodziło, czy to coś ważnego i czy swoją niewiedzą nie czynisz komuś krzywdy. Dodatkowo nurtuje Cię odpowiedź, być może nawet męczy, co z kolei prowadzi do chęci pozbycia się natrętnych myśli i stworzenia bariery w stylu: „Nic mnie to nie obchodzi”. I najczęściej w ten prosty sposób można doprowadzić się niejako do znieczulicy, bo skoro Cię coś nie obchodzi, to nie masz nastroju dopytywać się czy zajmować sprawą o której i tak nie masz pojęcia.
Wydawać by się mogło, iż takie zachowanie cechuje przede wszystkim kobiety. Jednak zdarza się ono najczęściej osobom, które zbyt łatwo zranić czy obrazić. Jedno nieopatrzne słowo i chęć powiedzenia o co chodzi znika w kilka sekund. Jest to również pewnego rodzaju szantaż emocjonalny i chęć zwócenia na siebie uwagi, poprzez ukrywanie pewnych informacji, które jak się później okazuje nie mają zbyt wielkiego znaczenia. Gorzej, jeśli ukrywa się pewne fakty, które owe znaczenie mają i tylko poprzez kajanie się wobec osoby znającej daną infromacje można coś zyskać.
Jak z tym walczyć? Zacznij od siebie. Jeśli chcesz coś komuś powiedzieć – po prostu to zrób. Mówienie – domyśl się, na pewno nie pomoże nikomu, a jedynie rozzłości obydwie strony. Zatem w prosty i łatwy sposób przekaż co masz do powiedzenia i czekaj na reakcję.
Jeśli zaś to Ciebie dotyczy, to ignoruj wszelkie formy tego typu. Jeśli ktoś naprawdę chce Ci coś przekazać, zrobi to. Jeśli nie, to żadne prośby nie pomogą. Nie uginając się pod naciskiem lub chęcią wymyszenia na Tobie uległości, na pewno zyskasz. Odpowiedź pojawi się szybciej niż myślisz, a jeśli nie, nie ma co sobie zawracać głowy rzeczami, które jak się okazuje kompletnie nas nie dotyczą. Zatem do dzieła – mów prosto z mostu, nie owijaj w bawełnę, a zyskasz mnóstwo czasu i z pewnością oszczędzisz sobie i swojemu rozmówcy niepotrzebnych nerwów.
Każdy potrzebuje przerwy
Przerwa – czy pamiętasz ją z czasów szkoły? Dzwonek i każdy z nas był szczęśliwy, że w końcu zajęcia, choćby nawet interesujące po prostu się skończyły. Czy przypominasz sobie, co w ciągu tych 10 – 20 minut robiłeś? Czy jadłeś pyszne śniadanie? Kupowałeś słodycze w sklepiku? Rozmawiałeś o głupotach z przyjaciółmi? Umawiałeś się na wyjścia z kolegami z innych klas? Czytałeś pasjonującą książkę? Biegałeś po korytarzu? Czy ta chwila przerwy nie była jednym z najlepszych momentów chodzenia do szkoły? Oczywiście, jeśli nikt się nad Tobą w tym czasie nie znęcał, to prawdopodobnie bardziej pamiętasz to co działo się na przerwach niż na lekcjach.
A co powiesz na przerwę na obiad w pracy? Lunch ze współpracownikami lub nawet w samotności zawsze jest przyjemniejszy niż ślęczenie nad trudnym zadaniem. Co się dzieje z Twoim umysłem podczas takich przerw? Czy nie odpoczywa? Czy właśnie wtedy najbardziej się relaksujesz?
Zastanów się, czy robisz sobie takie przerwy w swoim życiu? Nie jest istotne czy w czasie pracy, czy w domu, czy od rodziny, znajomych, żony, dzieci? Przerwy są ważne, właściwie niezbędne, by dokładnie zastanowić się nad swoim życiem, nad przeżytym dniem, nad miłością wobec bliskich i nad tym co Cię dręczy. Każdy potrzebuje chwili przerwy… Podaruj ją sobie… Pracoholizm, zmęczenie, wysokie ambicje – to wszystko nie pozwala na oddech w życiu… Przerwa to taki czas, gdy robisz tylko to, co naprawdę sprawia Ci przyjemność.
Lubisz czytać, ale nie masz na to nigdy czasu? Zrób sobie zatem przerwę od codziennych obowiązków i przeczytaj chociaż jeden rozdział książki, która na Ciebie czeka. Poczujesz się lepiej, gdy zrobisz coś zupełnie innego. Chcesz coś zrobić ze swoim ciałem – idź pobiegać – pół godziny z własnymi myślami otoczonymi jedynie powietrzem z pewnością oczyści Twój umysł ze zbędnych śmieci. Stresująca praca? Weź dzień wolnego – zrób coś o czym dawno myślisz. Dzieci włażą Ci na głowę, nie masz chwili dla siebie? Przekaż obowiązki partnerowi i idź na długi spacer, do kina, na zakupy, na masaż, weź relaksującą godzinną kąpiel. Bo potrzebna Ci przerwa, by odpocząć, zebrać myśli, rozluźnić mięśnie. By po prostu spędzić czas ze sobą i tylko dla siebie. Przerwa pomoże Ci odnaleźć własne pragnienia i marzenia. Obowiązki poczekają – przerwa doładuje Ci baterie – na pewno staniesz się o wiele bardziej wydajną osobą, zarówno w pracy, jak i w domu. Bo chwila przerwy po prostu każdemu się należy…
To również minie…
Życie składa się z przemijających chwil – zarówno dobrych, jak i złych. Należy jednak pamiętać o ważnej rzeczy – że wszystkie te kawałki naszego życia w końcu przemijają. Mówi się: „wszystko co dobre, szybko się kończy”, ale również wszystko co złe kończy się tak samo szybko. Gdy tylko uświadomimy sobie tę prawdę, będziemy w stanie potraktować nasze życie nieco lżej i podejść do wszystkiego z większym dystansem.
Czymże są złe chwile wobec radości całego naszego życia. Nie dostrzegamy najczęściej tych dobrych godzin, dni, lat … za to upajamy się złymi minutami. Rozstania, cierpienie, ból, złość, gniew – wszystko co negatywne w końcu jednak mija. Łatwiej przejść przez złe momenty wiedząc, że w końcu i tak się skończą. „Czas leczy rany” – zatem dajmy sobie czasu na przeżycie tych złych chwil.
Jeśli przeżyłeś już wiele frustrujących dni, postaraj się pomyśleć pozytywnie o tym co Cię spotkało. Skoro wkrótce minie, to można zrobić rachunek zysków i strat – bo nigdy tak nie jest, że wychodzi się ze złego doświadczenia na minusie. Zawsze jest coś na plus, chociaż początkowo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Warto się zastanowić nad tym, czemu spotkał nas ból, cierpienie, czemu się denerwujemy… prawdą jest, że w każdej z tych emocji tkwi ukryty sens. Często po tym, jak nasze wewnętrzne cierpienie mija – dowiadujemy się, że posłużyło to czemuś – może zmieniliśmy się na lepsze, może odmieniliśmy czyjś sposób myślenia, może wcale nie jest tak źle jak nam się początkowo wydawało. Cierpienie wewnętrzne ma nam uświadomić, że nie jesteśmy jeszcze doskonali, że ciągle jest coś do zrobienia, że musimy coś zmienić w sobie lub w otaczającym nas świecie…
To również minie – z tą wiedzą możesz przystąpić do działania i chociaż cierpisz, postaraj się wykonać jeden, nawet drobny krok, który przyspieszy gojenie ran na duszy i sercu. Bo wszystko w końcu przemija…